„To był świat w zupełnie starym stylu, to był świat zza szyb automobilu” śpiewała Urszula Sipińska. Lata dwudzieste i trzydzieste to nie tylko automobile, charleston i przedwojenne kino, ale również oryginalny styl panujący we wnętrzach domów. Styl zwany Art Deco.
Nazwa tego rozpowszechnionego po 1919 r. stylu wywodzi się od francuskiego słowa „art”, czyli „sztuka” oraz „décoratif”, czyli „dekoracyjny”. Trend ten, obecny w sztuce, architekturze, malarstwie, był niejako buntem i odpowiedzią na obowiązujący wcześniej styl Art Nouveau. Chciano stworzyć styl, który jednocześnie jest nieco osadzony w przeszłości, ale przede wszystkim wybiega w przyszłość. Stąd nawet dzisiaj, po wielu latach od międzywojnia, gdy patrzymy na niektóre wnętrza i meble utrzymane w stylu Art Deco, wydają nam się one niezwykle nowoczesne, choć przecież obecnie mieszczą się, podobnie jak cała moda międzywojenna, w stylu retro.
Styl Art Deco objął nie tylko malarstwo i sztukę, która miała wywoływać wrażenie na oglądających, ale także tzw. sztukę użytkową. Twórcy Art Deco nadawali klasycznym przedmiotom codziennego użytku, a więc m.in. meblom, zupełnie nowoczesne formy. Połączenie tego, co znane było od lat, z zupełnie nowatorskimi pomysłami i rozwiązaniami, łączenie sztuki z rzemiosłem oraz przemysłem – to właśnie wyróżniało, i wyróżnia nadal, styl Art Deco na tle innych trendów w architekturze wnętrz.
We wnętrzach królowały zgeometryzowane kształty. Upraszczanie form, stosowanie kolorystycznych kontrastów (bardzo popularne było zestawianie czerni z bielą) to styl Art Deco w czystej postaci. To jednak nie wszystko. Warto zaznaczyć, że za połączeniem sztuki z rzemiosłem nie szło obniżenie jakości wykorzystywanych materiałów. Wręcz przeciwnie, wybierano najlepszej jakości tkaniny czy gatunki drewna. Z tego też powodu wnętrza utrzymane w stylu Art Deco nosiły znamiona luksusu.
W bogatszych domach zagościły komody i kredensy polerowane na wysoki połysk, wygodne fotele z charakterystycznie wygiętymi podłokietnikami, wanny na tzw. lwich łapach (złoconych lub posrebrzanych!) oraz posadzka tworząca czarno białą szachownicę, która była wówczas najnowszym krzykiem mody. Posadzka taka ostatnio wraca do łask, sporo osób chce ją mieć w łazience w stylu retro. Pomimo tego, że wspomniane wyżej to przedmioty miały być przeznaczone do masowego użytku, nie każdy mógł sobie na nie pozwolić. Jeśli chodzi o kolory, poza czernią i bielą we takich wnętrzach pojawiały się też beże i szarości, często zestawione z dodatkami w żywszych barwach.
Od kilku sezonów można zaobserwować fascynację okresem międzywojennym. Przejawia się ona nie tylko w projektowaniu ubrań czy też modzie na imprezy tematyczne w stylu lat dwudziestych, ale również w trendach obowiązujących w aranżacji wnętrz. Niejedna osoba marzy o urządzeniu swojego domu właśnie w stylu Art Deco.